Umocnienie dolara. Jakie będą tego skutki?

Dolar to światowa waluta, której w ostatnich latach nie zagroził nawet poważny kryzys na rynkach finansowych. Teraz „zielony” w szybkim tempie wraca do łask inwestorów, dając spore zyski tym, którzy kupili go, gdy był „w dołku”.

Jeszcze w czerwcu za dolara trzeba było zapłacić 3 zł. Teraz to już nawet 3,35 zł. W ciągu zaledwie ponad 3 miesięcy amerykańska waluta umocniła się w stosunku do polskiej o ponad 10%. Wyraźny wzrost widać również do euro, wobec którego dolar w ciągu 3 miesięcy zyskał ponad 6%. W kolejnym odcinku cyklu „Cały ten rynek…” zastanowimy się, dlaczego dolar tak szybko wrócił do sił i jakie może to przynieść ze sobą skutki.

23 10_tim_tekst_66
Źródło: Stooq.pl

Dlaczego dolar tak szybko się umacnia?
Odpowiedzi na pytanie o tak dynamiczne umocnienie amerykańskiej waluty powinniśmy szukać przede wszystkich w trzech zjawiskach.
Po pierwsze, kondycja amerykańskiej gospodarki się polepsza. Widać to w szeregu danych, mówiących np. o tym, że bezrobocie w USA spadło we wrześniu do poziomu 5,9%. To najlepszy wynik od lipca 2008 r., a więc tuż sprzed wybuchu kryzysu finansowego. Poprawia się również sytuacja amerykańskich gospodarstw domowych, a także przedsiębiorstw, co widać po ostatnim sezonie wyników na Wall Street.
I choć jeszcze sytuacja gospodarcza w USA nie jest jeszcze ustabilizowana, to tamtejszy bank centralny z miesiąca na miesiąc zmniejsza skalę programu pomocowego QE3, polegającego na skupie obligacji. Te cięcia to właśnie drugi powód umocnienia dolara. Tym bardziej, że już w najbliższą środę (29.10) Fed – który ostatnio prowadził już akcję w skali „zaledwie” 15 mld dol. miesięcznie – raczej na pewno ogłosi całkowite zakończenie QE3. W USA rozpoczęła się też dyskusja na temat tego, kiedy bank centralny podniesie stopy procentowe, a to pośrednio również sprzyja umocnieniu dolara.
Po trzecie wreszcie, w tym samym czasie, gdy bank centralny USA zaostrza swoją politykę monetarną, Europejski Bank Centralny decyduje się na działania, które osłabiają euro. Chodzi m.in. o rozpoczęty właśnie skup obligacji krajów strefy euro, na wzór QE3.

Ważne skutki umocnienia dolara
Wyraźne wahania wartości amerykańskiej waluty niosą ze sobą dość znaczące skutki dla całej gospodarki. Dolar to nie tylko najistotniejsza waluta w rezerwach banków centralnych na świecie. W nim również dokonuje się najważniejszych transakcji na rynkach, w tym przede wszystkim na surowcach.
Ostatnie miesiące przynoszą bardzo wyraźny spadek cen ropy naftowej. W ciągu pół roku wycena baryłki na giełdach spadła o ponad 20%. Za jeden z powodów takiego zjawiska z pewnością można uznać właśnie umocnienie dolara, w którym wyceniana jest ropa. Podobną zależność widać też zresztą np. na rynku miedzi.
Idąc tym tropem, dochodzimy do ważnego wniosku na temat tego, jaki wpływ opisane zjawisko ma na całe gospodarki. Jaskrawym przykładem może tu być Rosja. Jak ocenili właśnie analitycy banku Morgan Stanley, spadek ceny ropy do poziomu poniżej 80 dol. za baryłkę będzie oznaczał w Rosji recesję. A to dlatego, że dla tego uzależnionego od eksportu ropy kraju spadek ceny o każde 10 dol. oznacza stratę 32,4 mld dol., czyli ok. 1,6% PKB.
Rosja to wyraźny przykład problemu, z jakim zmagają się obecnie wszystkie kraje eksportujące surowce. Ich dochody z eksportu wyrażane w dolarach spadają, a wydatki importowe w najlepszym wypadku pozostają bez zmian. Do tego można dołożyć kolejny problem w postaci wzrostu zadłużenia krajów bądź firm, jeżeli jest ono denominowane w dolarze. Dla lepszego zobrazowania tej sytuacji można to porównać do wzrostu zadłużenia polskich kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyty we franku szwajcarskim, a ten poszedł w górę.
Mocny dolar oznacza jednak kłopoty nie tylko dla innych krajów. Jeżeli spojrzymy na USA, to okaże się, że towary sprzedawane przez Amerykanów za granicę również staną się droższe dla konsumentów, a to może negatywnie odbić się na wynikach eksportu i zyskach amerykańskich firm. Idąc z kolei tym tropem można zaryzykować stwierdzenie, że w ostatecznym rozrachunku mocny dolar nie będzie sprzyjał rynkowi akcji w USA, co może również negatywnie wpłynąć na pozostałe giełdy.

Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.

Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.

Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.

drukuj